piątek, 5 września 2014

Rozdział 16 - Składam obietnicę Naturze

   Pogoda zmieniła się momentalnie. Jeszcze przed chwilą było bardzo słonecznie, a teraz całe niebo pokryła warstwa burzowych chmur. Deszcz zaczął lać bardzo mocno i pojawił się dość porywisty wiatr.

   Miałem pewne przeczucia, że to mój "ukochany" tatuś wykreował specjalnie dla nas taką pogodę. Wtem usłyszeliśmy grzmoty. Nie mieliśmy już wyboru: Musieliśmy się zatrzymać. Teraz Pegazem kierowałem ja. Wymieniłem się z Rachel jakiś czas temu. Szybko ją poinformowałem o chwili odpoczynku, po czym zacząłem lądować.
 
   Nowy Meksyk, podobnie jak Teksas, był wielką pustką. Nawet gdybyśmy się gdzieś zatrzymali, to nie uchroniłoby to nas od deszczu. Jednak pojawiały się co jakiś czas bardzo wysokie góry. Postanowiliśmy zatrzymać się tuż przy jednej z nich.


   Pegaz zaczął powoli opadać na ziemie, kiedy w końcu wylądował. Szybko wyskoczyliśmy i schowaliśmy się w jednej jaskini. Położyłem się na ziemi. Siedzieliśmy cicho, czekając aż grzmoty nareszcie ustaną. Nie odzywaliśmy się przez jakiś czas. Byliśmy bardzo zmartwieni... naszą misją.

- Czy myślisz, że damy radę dojść na czas? - Rachel przerwała cisze

   Nie odpowiedziałem. Po prostu nie wiedziałem co. W głębi serca czułem, że nasz trud jednak pójdzie na marnę... czyli tak jak powiedział Uranos w tym moim... śnie. Chciałem rozwinąć ten oto temat:

- Miałem sen...

   Rachel spojrzała na mnie niepewnie. Miała już chyba dość wrażeń jak na razie, jednak opowiedziałem jej o tym co widziałem. Wspomniałem między innymi o tajemniczym mężczyźnie w płaszczu, Sierpie Kronosa w moich dłoniach i o tym blasku... Oślepiającym Blasku na Niebie.

- Oślepiający Blask? - zdziwiła się Rachel - Ni mam pojęcia co to może oznaczać. Może tu chodzi o symbolikę. Światło kojarzy mi się z ideą, ale...

- Ideą - powtórzyłem zamyślony - A ten mężczyzna?

- Nie wiem... Ale myślę, że wkrótce poznamy wszystkie odpowiedzi.

   Starałem się skupić, ale jakoś mi to nie wychodziło. Spojrzałem w dal... Jedyne co widziałem to jedna wielka pustka. Jednak po chwili zauważyłem jakąś postać, która przykuła moją uwagę. Spojrzałem jescze uważniej. Miałem wrażenie, że ta osoba mnie woła... Oby to nie był kolejny sługus Uranosa.

- Widzisz to? - zapytałem - Tę postać?

- Kogo? - zdziwiła się Rachel - Nikogo tam nie ma.

Jak ona mogła tego nie widzieć? Ale nie miałem zamiaru czekać. Musiałem to sprawdzić... natychmiast.

- Zaraz wracam - powiedziałem, po czym wstałem i ruszyłem w kierunku tajemniczej postaci.

   Z bliższej już odległości zauważyłem jakąś młodą dziewczyne. Miała ciemne włosy, jasną cere i zielone oczy, a ubrana była w zwiewną suknie, przyozdobioną liśćmi z drzew. W końcu stanłem przed nią.

- Czekałam na ciebie, Młody Herosie - powiedziała dziewczyna

- Kim ty jesteś? - zapytałem

- Nazywam się Gwen i jestem Hamadriadą - powiedziała cichym głosem - Nimfą drzew.

- Ale co ty tu robisz? - zdziwiłem się - Przecież tu nie ma drzew.

- I to jest moim zadaniem: Rozwijanie natury na całym świecie. Ale mamy coś ważniejszego do omówienia... Musisz złożyć obietnicę.

- Jaką? - zapytałem zdziwiony

   Nagle Gwen wyciągnęła w moim kierunku dłoń, na której pojawiło się małe ziarenko. Sięgnąłem po nie i przyjrzałem mu się z bliska.

- Co mam z tym zrobić? - zapytałem

- Zasadzić je - powiedziała Nimfa

- Ale gdzie... kiedy?

- Będziesz wiedział - zapewniła mnie - Ale obiecaj, że to zrobisz.

- Obiecuję - powiedziałem bardzo niepewnie

   Spojrzałem na nią jeszcze raz, ale już jej nie było... zniknęła. Wrzuciłem ziarno do kieszeni, zastanawiając się nad jego mocą... lub celem? Nic mi nie przychodziło do głowy.

   Postanowiłem już wrócić. Jednak kiedy już wszedłem do jaskini, nikogo nie było.

2 komentarze:

  1. To bardzo ładny rozdział. Podoba mi się Twój styl pisania, jest lekki i przyjemny.
    No i ten pomysł z sadzeniem drzew. Bardzo interesujące. :)
    Jestem ciekawa co będzie dalej, więc życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga xD
    Wszystkie 16 rozdziałów w jeden dzień :O
    Ciekawy pomysł bardzo ciekawy....
    Czekam na next
    Infinity0017

    OdpowiedzUsuń