niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 6 - Muszę odnaleźć Sierp Kronosa

Byłem nadal w szoku. Właśnie dowiedziałem się, że moim ojcem jest Uranos, Pan Nieba.

Jakieś dwie godziny temu, Rachel wparowała do mojego pokoju i przekazała mi tę wiadomość, po czym szybko odeszła, nic nie tłumacząc. Postanowiłem nie zaprzątać tym sobie głowy. Miałem dziś ważniejsze sprawy: pójść do Wielkiego Domu i omówić z innymi szczegóły mojej misji.

Ten ranek spędziłem bardzo przyjemnie. Porozmawiałem sobie z innymi obozowiczami. Bardzo polubiłem dzieci Apollina. Byli bardzo mili i przyjaźni.

Jednak byłem bardzo niespokojny. Czekała mnie trudna misja. Wciąż nie wiedziałem jakiego obozowicza wziąć ze sobą. Kilkoro herosów proponowało mi swoją pomoc, jednak musiałem się zastanowić.

Postanowiłem już ruszyć w kierunku Wielkiego Domu.

-Jesteś gotowy ? - przy moim boku pojawiła się Rachel.

-Tak, oczywiście - odpowiedziałem bez entuzjazmu.

-A więc chodź, Chejron pewnie już na nas czeka.

Ruszyliśmy dalej. Rachel wyglądała na bardzo niespokojną, tak samo kiedy była dziś u mnie rano. Chciałem się zapytać co jej jest, ale i tak już miełem dużo problemów na głowie.

Zatrzymaliśmy się przed niewielką chałupą. Wyglądała na świeżo pomalowaną na kolor błękitny. Budynek otaczał piękny, zadbany ogród. W drzwiach stał już Chejron.

-To tu - odezwałała się Rachel - bądź spokojny. To jest najbezpieczniejsze miejsce w całym obozie.

,,Spokój" to była jedyna rzecz której mi brakowało, jednak postanowiłem już wejść do Wielkiego Domu.

Znaleźliśmy się w jakimś salonie. Wyglądało tu jak w jakiejś tropikalnej puszczy. Po ścianach wiły się winorośle. Był tu również kamienny, rozpalony kominek. Zauważyłem tu dużo zdjęć, prawdopodobnie herosów, którzy się tu dawniej szkolili.

Wszyscy już siedzieli na miejscach. Usiadłem zaraz z brzegu przy Rachel. Chejron stanął pośrodku salonu.

- Tak więc zaczynamy - odezwał się centaur - zgromadziliśmy się tu, aby omówić szczeguły misji Kennego. Rachel, czy mogłabyś powtórzyć pierwszy fragment przepowiedni?

Wszyscy na nią spojrzeli, po czym wstała i zaczęła recytować:

-,,Syna niebios trudne zadanie czeka, a wróg i bliski patrzy z daleka".

-To jest chyba zrozumiałe. - odezwała się Clarisse, córka Aresa - Synem musi być Kenny, tak jak mówiła Rachel, ale niebo...?

-Ja mam wrażenie, że niebem jest Zeus.- odezwał się jeden obozowicz- ale skoro jest tym ,,bliskim" to czemu miałby być jego wrogiem...

-Właśnie chodzi o to, że nie Zeus jest ojcem Kennego - przerwała Rachel - wiem, że może wam się to wydawać dziwne, ale ojcem Kennego jest... Uranos.

Wszyscy zrobili się niespokojni.

- Ale Rachel - odezwał się Connor - Uranos został pozbawiony władzy bardzo dawno temu. NIKT go dotąd nie widział. Jesteś tego pewna?

- Właśnie - odezwał się ktoś inny - Czemu tak sądzisz, Rachel?

- Jedyne co mogę wam powiedzieć to jest to, że miałam... poprostu to wiem.

O co chodziło Rachel? Co miała? I czemu tego nie powiedziała?

-No nie ważne - odezwał się Chejron - następny fragment: ,, Bez pomocy przyjaciół nie wygrasz". Kenny, czy już wybrałeś kogo ze sobą wziąć?

Przełnąłem ślinę. Nie wiedziałem co powiedzieć.

- Eee, tak jakby. Pomyślałem, że pójdzie ze mną satyr Tedd, jednak...

- nie wiesz jakiego obozowicza wziąć ze sobą? - dokończył za mnie Chejron - Nie ma sprawy i tak już wybrałem twojego towarzysza. To będzie Rachel.

- Co! - zawołała Clarisse - ale ona nie jest nawet herosem...

- I przecież muszę zostać w obozie - dokończyła Rachel.

-Rachel - zawołał Chejron - już o tym rozmawialiśmy.

-Ale ja... to znaczy... no dobra.

Rozmawiali? Czy coś mnie ominęło? O czym rozmawiała Rachel z Chejronem? Byłem bardzo ciekawy. Cieszyło mnie jednak, że to Rachel ze mną pójdzie. Miałem do niej zaufanie. Ale czemu nie chciała wyruszyć na misję?

- Tak więc jedną sprawę mamy załatwioną - odezwał się Malcolm - teraz następny fragment: ,, Ostrze przeklęte odszukać musisz, w miejscu gdzie gra dziś bardzo kusi".

-Ostrze przeklęte już się kiedyś powtórzyło - odezwała się Clarisse - i tu chyba chodzi o... Sierp Kronosa, tylko co się znim stało...?

-Zaraz... słyszałem o tym! - krzyknąłem - już wiem, we śnie!

-We śnie? - zapytała Rachel

Opowiedziałem o tym śnie, który dziś miałem. Wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem.

-Wrota śmierci, sierp Kronosa, wielka moc- wymienił Malcolm - to jest niepokojące. Jeżeli Uranos odnajdzie Sierp Kronosa, będzie mógł uwolnić wszystkie potwory. Tak jak Gaja. A wtedy będziemy mieli bardzo małe szanse.

- Ale teraz wiemy, że Rachel ma rację. Twarz na niebie i ta zmiana koloru... To mógł być tylko i wyłącznie Uranos. Nawet Zeus nie potrafi takich rzeczy.

-No dobra - odezwałem się - ale gdzie mamy wyruszyć na tę misję?

- Trochę myślałam o tym. - odezwała się jakaś dziewczyna - ,, w miejscu gdzie gra dziś bardzo kusi" chodzi więc hazard, a gdzie jest miasto hazardu...

-Las Vegas! - krzyknąłem - tak. To musi być tam. Tam musi się ukrywać Sierp Kronosa.

-Więc został jeszcze jeden fragment - odezwała się Rachel - ,, Niebo pochłonąć chce twe ciało, aby moc wszechpotężną zyskało".

-To się wiąże z moim snem - odezwałem się - Uranos mi mówił, że moja śmierć uczyni z niego najpotężniejszego boga na świecie.

-O nie!- zawołała Rachel - a więc to prawda!

Wszyscy na nią spojrzeli.

- Jest taka legenda - ciągnęła dalej - która mówi, że kiedyś Pan Nieba powróci, a kiedy zabije swojego rodzonego syna... zyska moc, zdolną zniszczyć cały świat, a wtedy ,,życie" przestanie istnieć, Raz na zawsze. Ale jego pierwszym celem jest chyba odnalezienie Sierpu Kronosa. Bo jeżeli go odnajdzie...

- wszystkie potwory uciekną z tartaru - dokończyłem

Zaczęły się krzyki, były jeszcze głośniejsze niż wczorajsze. Już nie było tak fajnie jak na początku. A ja musiałem przygotowywać się do niemożliwego - do walki z moim ojcem, Uranosem.

1 komentarz:

  1. Pierwsza xD
    Na początku powiem tak, ten rozdział był najlepszy ze wszystkich jakie dotąd tu przeczytałam xD
    A teraz ważne info, w komciu użyto fragmentów tego rozdziału xD
    Jak zwykle Cherry nie będzie nawijać o fabule, tylko o wątku najważniejszym xD
    Rachel wyglądała na bardzo niespokojną, tak samo kiedy była dziś u mnie rano. Chciałem się zapytać co jej jest, ale i tak już miełem dużo problemów na głowie.
    Chyba to oznacza koniec marzeń o tym, że kiedyś będą razem. Nie chce się jej pytać co jej jest. Smutam xD
    Opis Wielkiego domu bardzo mi się spodobał xD
    Przełnąłem ślinę. Nie wiedziałem co powiedzieć.
    Tak to jest jak chłopak nie zapyta dziewczyny xD Ma za swoje xD
    - nie wiesz jakiego obozowicza wziąć ze sobą? - dokończył za mnie Chejron - Nie ma sprawy i tak już wybrałem twojego towarzysza. To będzie Rachel.
    Jupi Rachel wbija z Kennym jest szansa, że podczas misji się przybliżą. Hura xD
    Rozmawiali? Czy coś mnie ominęło? O czym rozmawiała Rachel z Chejronem? Byłem bardzo ciekawy. Cieszyło mnie jednak, że to Rachel ze mną pójdzie. Miałem do niej zaufanie. Ale czemu nie chciała wyruszyć na misję?
    Tak rozmawiali. Tak coś go ominęło, tak to jest jak nie umie się zagadać do dziewczyny. O twoich majtkach kurde rozmawiali xD A tak na poważnie to pewnie o czymś poważnym xD Co do jego ostatniego pytania są dwie wersje xD
    1. Rachel się fochnęła i nie chce z nim iść
    2. Boi się, że jeśli przyjdzie z nim na misje to coś mu się stanie
    - Jest taka legenda - ciągnęła dalej - która mówi, że kiedyś Pan Nieba powróci, a kiedy zabije swojego rodzonego syna... zyska moc, zdolną zniszczyć cały świat, a wtedy ,,życie" przestanie istnieć, Raz na zawsze. Ale jego pierwszym celem jest chyba odnalezienie Sierpu Kronosa. Bo jeżeli go odnajdzie...

    - wszystkie potwory uciekną z tartaru - dokończyłem
    Fajny pomysł z tą legendą. Naprawdę lubię w opowiadaniach takie wymyślone legendy, opowiadania itp.
    Zaczęły się krzyki, były jeszcze głośniejsze niż wczorajsze. Już nie było tak fajnie jak na początku.
    Wiesz dla Uranosa to fajnie xD Bo wie, że ludkowie sobie nie radzą xD
    A ja musiałem przygotowywać się do niemożliwego - do walki z moim ojcem, Uranosem.
    E tam wszystko jest możliwe xD uda mu się xD Bo kto inny miałby wtedy być z Rachel? xD
    Pozdrawia Cherry, która po raz kolejny przypomina o swojej prośbie xD
    Czy mógłbyś usunąć werfikacje obrazkową? xD
    Pozdrawia Cherry xD

    OdpowiedzUsuń